Śmiechy wybuchły, gdy łobuzerski chłopak przekształcił czas lekcyjny w zabawną sesję trzepania.Jego zuchwała figlarność zamieniła surowy wykład w niezapomniany, podniecający samouczek.W pokoju rozbrzmiewały chichoty i jęki, sprawiając, że edukacja stała się niespodziewanie ekscytująca.